niedziela, 14 maja 2017

Zakupowa niedziela - Pasart

Witaj w tę przepiękną, słoneczną, majową niedzielę!
Na blogu chwilowo nie pojawia się nic nowego, choć tak naprawdę miałabym co pokazać. Naliczyłam 12 niedokończonych bransoletek - brakuje im zapięć, dopasowanych ozdób, wykończenia, kropki nad i. Maj jest w tym roku wyjątkowo zapracowany - mało jest w tym miesiącu dni wolnych, a na każdy z nich mam jakieś plany i na biżuterię nie ma już miejsca. Postaram się jednak po kolei kończyć te bransoletki, bo bardzo chcę Ci je pokazać!

Dziś, jak to zwykle w niedziele, mam post zakupowy. Ponownie ze sklepu Pasart.pl, ponieważ znowu dałam się skusić przecenom - tym razem z okazji wielkiej wiosennej wyprzedaży. W jej trakcie każdego dnia kolejne, wybrane kategorie produktów były przeceniane o 30% - 50% (a niektóre nawet o ponad 80%), nie sposób było się więc nie dać namówić na zakupy. Wybrałam dla siebie taki ogrom przydasi i ślicznych elementów (a byłoby ich jeszcze więcej, gdyby nie to, że z zakupami trzeba było się spieszyć - niektóre rzeczy kończyły się w oka mgnieniu), że teraz powinnam narzucić sobie zakaz zakupów na jakieś pół roku (poza rzeczami, które NAPRAWDĘ będą mi konieczne do życia!). Sklep, mimo natłoku zamówień w tym czasie, wspaniale wywiązał się z szybkiego przygotowania przesyłki, całość zapakowana była w prześliczną różową folię i dotarła do mnie może dzień później, niż ma to miejsce zazwyczaj. Kupione przeze mnie artykuły są świetnej jakości i w pięknych kolorach (idealnie zgodnych z tym, co widać w e-sklepie). Na pewno kiedyś powstaną z tych elementów przecudne biżutki!

Tak prezentują się wszystkie moje łupy z Pasart.pl:
W dalszej części postu znajdziesz więcej mojego opisu oraz dużo szczegółowych zdjęć!

Całe zakupy podzieliłam na dwie główne grupy, by łatwiej było to wszystko ogarnąć i opisać. Pierwsza z nich to koraliki, elementy ozdobne i nośne, a druga to typowe półfabrykaty metalowe.

Pierwszą grupę stanowią siatki jubilerskie, kolorowe chwosty, kaboszony, rzemienie i koraliki oraz mój ulubiony klej:
Rzemienie szyte Lizard oraz naturalny pleciony - te szyte rzemienie w trzech innych kolorach pojawiły się w moich zbiorach już jakiś czas temu, po taniości kupiłam jeszcze dwa, bo bardzo mi się ten wzór podoba. Rzemień naturalny pleciony w kolorze białym kupiłam pod konkretne zamówienie. Będzie fajnym nośnikiem do bransoletek.
Koraliki drobne Seed Beads - pewnie na zdjęciu tego nie widać, ale to są dwa "rodzaje" bieli - te po prawej to "opaque lustered", bardziej perłowe, błyszczące, a te po lewej ("opaque") są pięknie matowe i delikatne. Zakochałam się w bransoletkach z siateczki jubilerskiej wypełnionej białymi koralikami, mam mnóstwo pomysłów na ozdoby i połączenia kolorystyczne pasujące do tych bransoletek, stąd potrzeba dokupienia drobnicy.
Kaboszony szklane - już w poprzedniej zakupowej niedzieli wspominałam o kaboszonach, teraz kontynuuję temat. Ponownie są to 12-mm szkiełka, tym razem ze wzorem w wąsy i motylki. Kupione w zestawach, będę więc miała więcej opcji ich wykorzystania.
Siatki jubilerskie - nie mogłam przejść obok nich obojętnie, bo były dosłownie za grosze. Wzięłam podstawowe kolory, pasujące do wszystkiego, czyli biały, mój ulubiony gołębi oraz czarny.
Chwosty - dokupiłam kilka sztuk chwostów z rzemieni w najładniejszych kolorach, do tego kilka trochę dłuższych chwostów z nici nylonowych (45-mm) oraz długie (70-mm) chwosty z nici wiskozowych (te po prawej, jeszcze w tulejkach ochronnych). Tych ostatnich chciałam kupić więcej niż tylko te dwie sztuki - w odcieniach baby blue i koktajlowy róż, ale ktoś wykupił przede mną wszystkie odpowiadające mi kolory. Ich długość będzie idealna do breloków.
Klej Hasulith - mój ukochany klej! Gdybym wiedziała, że jest tak doskonały do robionej przeze mnie biżuterii, to używałabym go już od dawna. Odkryłam go jednak dopiero przy okazji robienia pierwszych bransoletek z siatki. Doskonale chwyta rzemienie, siatkę i koraliki, rzemienie... Jest gęsty, ale też miękki i fajnie płynny. Gdy wypływa z końcówki to łatwo go zetrzeć. Nie pozostawia śladów, jest przezroczysty po wyschnięciu. Owszem, całkowicie zastyga aż w godzinę i trzeba uważać, bo wcześniej wszystko może wypaść z końcówki. Najlepiej więc odłożyć element do wyschnięcia, zamiast jeszcze coś szybko doczepiać. Jednak chociażby drobne koraliki sklejają się dość szybko w miękki czop, więc gdy wysunęła mi się kiedyś siatka z koralikami w środku z metalowej końcówki, to drobnica się nie rozsypała i bardzo łatwo zmontowałam wszystko z powrotem w całość. Jest idealny!
Koraliki szklane Mistic oraz Milly fasetowane rondelle - koraliki szklane nie były moim priorytetem. Wybrałam tylko to, co od razu wpadło mi w oko, bez zagłebiania się w kolory i rodzaje przecenionych kuleczek. Do koszyka trafiły więc: śliczne, lawendowe (wrzosowe) koraliki Mistic (wyglądają trochę jak crackle, mają takie jakby spękania) oraz posiadane już przeze mnie koraliki Milly w kolorze patynowej zieleni, ale tym razem szlifowane. Oj, będą z tego makramy!

Jeśli chodzi o półfabrykaty, to w tej kategorii trochę zaszalałam. Kupiłam przede wszystkim elementy niezbędne do realizacji zamówień, do tego bazy do kaboszonów, łączniki, przekładki, końcówki do wklejania i trochę ozdób:
Elementy w kolorze złotym - kupiłam duże kotwice - zapięcia potrzebne do realizacji zamówienia, przekładki do rzemieni (idealne do łączenia dwu-sznurowych bransoletek w całość!) oraz urocze czarno-złote charmsy kotki i kotwice.
Elementy w kolorze starego złota - skupiłam się przede wszystkim na bazach do kaboszonów, końcówkach do wklejania i łącznikach. Trafiłam też na maleńkie kwiatuszki z napisem "handmade" i nie mogłam się im oprzeć.
Elementy w kolorze srebrnym - łączniki i końcówki - kupiłam tę samą kotwicę - zapięcie, standardowe końcówki do wklejania (najprostsze na świecie, ale o większe, bo aż 10-mm średnicy) oraz łączniki z napisania "hope" i "love".
Elementy w kolorze srebrnym - bazy do kaboszonów - wybrałam zawieszki, łączniki oraz nakładki na rzemień. Wszystko idealnie pasujące do 12-mm szkiełek.
Elementy w kolorze srebrnym - przekładki na rzemienie i pomiędzy koraliki - tutaj zaszalałam najbardziej w rodzajach i wzorach. Pewnie kiepsko to widać na zdjęciu, ale wybrałam najpiękniej zdobione przekładki.
Elementy w kolorze srebrnym - przekładki-łączniki - wybrałam kilka rodzajów przekładek-łączników, które idealnie sprawdzą się w kilku-sznurowych bransoletkach, które lubią się rozchodzić, a dzięki tym elementom będą stanowiły jedność.
Trochę się tego wszystkiego zebrało, ale jestem z zakupów bardzo zadowolona.
Na dziś to tyle. Dzięki za zaglądanie na bloga, życzę Ci wspaniałego dnia i sama biegnę korzystać z pogody! Do napisania!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz