"Czasami człowiek musi, inaczej się udusi..."
Znacie to?
A znacie to uczucie, gdy koniecznie chciałybyście coś pogrzebać, ale jakoś nie wychodzi?
Mnie tak dręczyło, by coś pogrzebać, od naprawdę długiego czasu.
W końcu nie dość, że znalazłam czas, to jeszcze nadarzyła się świetna okazja - wieczór panieński Marty (z M. i Jej narzeczonym [z którym chodziłam do jednej klasy w liceum, a wcześniej znałam Go z gimnazjum, bo to "swój chłop" jest i w sumie to dzięki Łukaszowi znam Martę ;)] byliśmy miesiąc temu w górach!).
Teoretycznie nie miałam nic przygotowywać, no ale, jak już wspomniałam, udusiłabym się, gdybym nic nie zrobiła.
Co można dać Pannie Młodej w "Ostatnim Dniu Wolności"?
Pudełko na skarby i małe sekrety!
(zdjęcia niestety musiałam zrobić telefonem, aparat odzyskam dopiero w środę, a wieczór panieński już się odbył)
[przód]
[prawy bok]
[z tyłu wyrósł mały krzaczek :)]
[lewy bok]
[wnętrze: tu, poza sentencją i małym kwiatkiem nic nie grzebałam]
[sentencja wewnątrz: długo się zastanawiałam, czy babskie, czy kobiece, jednak w wyniku małej ankiety wygrały babskie sekrety, brzmią mniej poważnie :)]
Do pudełeczka trafiła paczuszka z pięknie pachnącym mydełkiem kupionym w Mydlarni znajdującej się bardzo blisko Starego Rynku [uwielbiam to miejsce i na pewno nie raz tam wrócę!]
Paczuszka idealnie zmieściła się do środka! :)
A całe pudełko wraz z zwartością bardzo spodobało się przyszłej Pannie Młodej :)
Mam nadzieję, że będzie jej służyło i będzie mile wspominać Tę Noc! :)
A ja siadam właśnie do biżuterii dla mnie na wesele! :)
Przepiękne pudełko :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJaki fajny prezent:) Chętnie też bym taki przygarnęła, ale jeszcze do ślubnego kobierca się nie wybieram:D
OdpowiedzUsuńPiękne pudełko.
OdpowiedzUsuńPudełeczko śliczne. Ma bardzo ciekawy kształt.
OdpowiedzUsuń