Dokładnie 5 lat temu (już!), 2. lutego 2007 odbył się mój bal studniówkowy. :)
Tak, to jest ta prywatna rocznica, o której wspominałam wczoraj. ;)
Biżuterię na ten dzień planowałam od dawna - pisałam o tym w tym poście.
Ostateczny pomysł przedstawia pokazany poniżej komplet, który towarzyszył mi w tańcach do białego rana :)
(ps. zdjęć dużo, bo jak zwykle nie umiałam się zdecydować, ale, dla pocieszenia dodam, było ich jeszcze więcej... ;))
Komplet składa się z kolczyków, bransoletki i naszyjnika.
Całość wykonana z:
kryształków - białych i czarnych w różnych wielkościach
linek jubilerskich - białej, stalowej oraz czarnej
srebrnego drucika
posrebrzanych półfabrykatów (zacisków - srebrnych i czarnych, karabińczyków, bigli, kółeczek, łańcuszka, szpilki)
Kolczyki
Bransoletka
(z niej byłam najbardziej dumna i podoba mi się najbardziej z całego kompletu)
Naszyjnik
Całość kompletu
Jak to baba czekałam z niecierpliwością, aż będę mogła zobaczyć Twoje tajemnicze dzieło i muszę przyznać, że zrobiło na mnie wrażenie:) Bardzo ładny komplecik:) Na pewno zrobił furorę na imprezie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Dziękuję pięknie! :) Furorę wtedy zrobiłam cała ja, bo prawie nikt z mojej klasy mnie nie poznał, a mój chłopak zbierał szczękę z podłogi :)
UsuńI tak powinno być zawsze ;)
UsuńOch, 5 lat od studniówki? ...minęło mi jakieś...4 lata temu...czyli w sumie 9. Ech, starość... ;) A biżuty fajne, na studniówkę moim zdaniem idealne. Niby skromne, delikatne, nie rzucające się w oczy, ale efektowne i eleganckie.
OdpowiedzUsuńJesteś rok młodsza od mojej Siostry! :)
UsuńDziękuję pięknie za przemiła słowa :)