niedziela, 22 lutego 2015

Zakupowa niedziela - AntykwariatEduPl

Witajcie w tę piękną, ostatnią w lutym i moją imieninową niedzielę!

Dziś, po raz kolejny, mam dla Was zdjęcia zakupów ze sklepu AntykwariatEduPl. Głównym celem było kupienie elementów niezbędnych do tworzenia marynarskiej biżuterii: koralików crackle i zawieszek - ostatnie zamówienie wyczerpało moje zapasy. Zajrzałam tam również z powodu kuponu rabatowego na 30%, który co jakiś czas dostaję mailem od sklepu, a temu ostatnio otrzymanemu kończył się termin ważności. Wybrałam dość sporo koralików i półfabrykatów, jak zwykle podobało mi się prawie wszystko, byłam gotowa zakończyć zakupy i tu, niestety, czekała mnie niemiła niespodzianka - kupon nie dotyczył zakupów jako całości, tylko każdej aukcji osobno. Dodatkowo cena danej rzeczy po rabacie nie mogła być mniejsza niż 1 zł, czyli odpadały wszystkie koraliki i półfabrykaty, których cena za opakowanie wynosiła mniej niż 1,30 zł. Dość mocno mnie to zniechęciło, ponieważ sporo rzeczy nie łapało się na rabat, nawet kupienie dwóch opakowań nie pomogło, i jeszcze te, które pasowały do rabatu, musiałam kupować pojedynczo, a nie za pomocą koszyka - jednym kliknięciem. Zrezygnować z czegokolwiek było bardzo trudno, ostatecznie kupiłam więc wszystko, co wybrałam. Jak zwykle zaskoczyły mnie wielkości niektórych koralików - zawsze na aukcji jest napisany dokładny wymiar, znam się też na linijce, ale jednak nie sądziłam, że 18 mm kulka będzie tak duża!

Tak prezentują się całe, dość spore zakupy: 

Koraliki crackle - standardowe, 6-mm, do biżuterii marynarskiej białe i niebiesko-czarne oraz jasnoniebieskie, 10-mm, kuleczki, które zachwyciły mnie swoim kolorem. :)
Koraliki szklane - niebieskie, matowe kuleczki, czarne kwiatki (wielkości 24 mm) i miodowe kuleczki ze szkła weneckiego (18 mm) - na zdjęciu tego nie widać, ale i kwiatki, i złote kuleczki są sporo większe, niż się spodziewałam i na kolczyki się trochę nie nadają. A były wobec nich takie plany...
Koralik cloisonne, który z kolei jest taki malutki... Ma zaledwie 8 mm średnicy. Nie wiem, jak ja to kupowałam, że tego nie zauważyłam - do czego można wykorzystać jedną sztukę takiego maleństwa?
Porcelanowy koralik modułowy - ten na szczęście jest standardowej wielkości. Przy okazji tych dwóch zdjęć chciałam pokazać Wam możliwości mojego aparatu! :)
 Podobnie jak w czerwcu - postawiłam na koraliki shamballa. Kupiłam złote, ciemnopomarańczowe i szmaragdowe. Piękne są, prawda? :)
Końcówki do wklejania i obrączki zaciskowe do sznurków - brakuje mi niektórych wielkości końcówek, zaopatrzyłam się więc w takie o różnej średnicy.
Wybrałam też te same sznury szklanych kryształków, co w lipcu - kobaltowe, miodowe, ciemnofioletowe i zielone (wbrew pozorom wybrałam ciemniejszy odcień, niż poprzednio), do tego fasetowane kulki miodowe, oponki większe: czarne i szmaragdowe oraz oponki mniejsze: czerwone, niebieskie i pomarańczowe. Nie wiem tylko, dlaczego zdjęcie wyszło takie niebieskie...
Nie zapomniałam również o zawieszkach marynarskich w kolorze srebrnym. Były w końcu głównym punktem listy zakupów! :)
Z całych zakupów jestem bardzo, bardzo zadowolona - głównie dlatego, że dotarły do mnie bardzo szybko, są świetnej jakości i już wiem, że zrobię z nich mnóstwo pięknych rzeczy! Co prawda trochę nie mogłam zmieścić się z tym wszystkim w pudełka, ale tym bardziej czuję chęć stworzenia kolejnych cudeniek.

W ciągu kilku najbliższych dni na blogu będą się działy rzeczy, których tu jeszcze nie było. Nawiązałam ciekawą współpracę, dzięki której otrzymam trochę koralików i półfabrykatów - wykonam z nich biżuterię, a dla Was będę miała coś specjalnego! :)

1 komentarz:

  1. Marta, życzę Ci głowy pełnej pomysłów, dużo zajęcia dla rąk i zadowolenia z wykonanych prac - trzymaj tak nadal! :))
    Pozdrawiam Cię serdecznie. Gosia

    OdpowiedzUsuń