Tak, jak pisałam we wczorajszym poście - zaczęłam robić coś zupełnie dla mnie nowego.
Coś, czego tak naprawdę jeszcze nigdy nie robiłam.
Do wire wrappingu to mi jeszcze bardzo daleko, ale pokazane poniżej 2 zawieszki można by na siłę podciągnąć pod ten rodzaj tworzenia biżuterii.
Bazą są pastelowo - turkusowe pastylki lawy wulkanicznej (o średnicy ok. 3,3cm każda) ozdobione nanizanymi na drut srebrny różnymi koralikami;
półfabrykaty - posrebrzane.
Powstałe dwie wersje kolorystyczne:
~ niebieska ~
drobne pastelowe koraliki + koraliki "benzynka" + szklane kryształki
~ kolorowy mix ~
drobne pastelowe i "benzynkowe" koraliki + kryształki w dwóch wielkościach + ceramiczna kuleczka
Wisior ten trafił w ręce Mamy :)
Wisior ten trafił w ręce Mamy :)
(jeszcze wczoraj zawieszka nie miała koralika na samej górze, dziś postanowiłam to zbędne oczko czymś wypełnić)
I co o tym sądzicie?
Będę bardzo wdzięczna za komentarze! :)
fajnie to wygląda ;)
OdpowiedzUsuń