Pisałam ostatnio, że chciałabym mieć znów trochę czasu na tworzenie. Jestem coraz bliżej tego momentu, ale jeszcze trochę pracy przede mną.
Dla odrobiny rozrywki, rozruszania palców i oderwania od nauki, przerobiłam naszyjnik składający się z naturalnych, fasetowanych, nieregularnych oliwek bursztynu w pięknym, miodowym kolorze. Odkąd sięgam pamięcią, naszyjnik ten leżał zapomniany w którejś szkatułce, od dawna nie miał też zapięcia - były to same koraliki nawleczone na żyłkę.
Jakiś czas temu postanowiłam, iż naszyjnik przerobię, dodam do niego srebrne elementy (w podobny sposób przerabiałam naszyjnik z bursztynów dla Mamy Zuzy) i dostanie go moja Mama.
Koralików z bursztynu było tak dużo, że powstał komplecik - naszyjnik i dwusznurkowa bransoletka.
Nie jestem zachwycona jakością zdjęć - spóźniłam się troszeczkę na najlepsze światło...
Fasetowane koraliki-oliwki z bursztynu o rozmiarach 7 - 15mm
Srebrzone kuleczki ażurowe o śr. ok. 5mm
Posrebrzane półfabrykaty, linka stalowa
Bransoletka w całości i rozłożona:
Naszyjnik:
Aż żałuję, że do Dnia Matki jest tak daleko! Nie będę mogła się powstrzymać i na pewno Mama dostanie ten komplecik niedługo. :)
~*~*~*~
Mam też dla Was zdjęcie biżuterii, która w najbliższym czasie pojawi się na blogu.
Są to rzeczy zupełnie nowe, troszeńkę starsze (robione w czasie Świąt), przerobione kolczyki sprzed ok. 1,5 roku oraz kolczyki zrobione ponad 5 lat temu, które jeszcze nie miały tu swojej premiery!
Przecudny komplecik:) uwielbiam bursztynową biżuterię:)
OdpowiedzUsuń