niedziela, 4 lutego 2018

Zakupowa niedziela - Pasart

Witajcie w pierwszą lutową niedzielę!

Dziś mam dla Ciebie zdjęcia zakupów ze sklepu, do którego wracam najczęściej - Pasart.pl. Zajrzałam do niego przy okazji 20% rabatu na wszystko i zaopatrzyłam się głównie w bardzo niezbędne przydasie - karabińczyki, ogniwka i małe końcówki do wklejania, ale znalazłam również miejsce w przesyłce na rzeczy nie aż tak bardzo niezbędne.

Z zakupów jestem jak zwykle zadowolona - towar jest naprawdę wysokiej jakości, dobrze i dokładnie wykonany, obsługa sklepu była na najwyższym poziomie, a wysyłka szybka i bezproblemowa.

A teraz przejdziemy już do zawartości przesyłki:
 W dalszej części postu znajdziesz więcej zdjęć i dokładny opis zakupionych elementów!

Elementy w kolorze złotym oraz starego złota - naprawdę starłam się wybrać tylko elementy niezbędne. W kolorze starego złota wybrałam więc końcówki do wklejania (w rozmiarze idealnym do małych chwostów z nici nylonowych), krótkie łańcuszki służące jako przedłużki do bransoletek oraz mikroskopijne przekładki z cyrkoniami, o średnicy zaledwie 4 mm. W kolorze złotym wzięłam tylko karabińczyki - w mojej ulubionej wielkości (14 mm), ale w dwóch odcieniach (czego pewnie na zdjęciu nie widać) - jasnym i ciemnym. 
 Elementy w kolorze czarnym - półfabrykaty te tak naprawdę są czarno-srebrne, zadymione. Przydają się do projektów, w których nie chcę użyć jasnych srebrnych elementów. Wybrałam w tym kolorze karabińczyki - 14 i 16 mm, które okazały się być w różnych odcieniach, oraz te same mini przekładki z cyrkoniami.
 Elementy w kolorze srebrnym - wybrałam naprawdę podstawowe przydasie. Ogniwka-sprężynki, łańcuszki przedłużające do bransoletek, karabińczyki (ponownie - 14 mm) w dwóch odcieniach, końcówki do wklejania do chwościków oraz 3 kolor tych mini przekładek z cyrkoniami.  
 Koraliki frozen neonowy morelowy - koraliki matowe, zmrożone, w neonowym odcieniu brzoskwiniowego różu. "Czasami człowiek musi, inaczej się udusi" - po prostu musiałam kupić coś ładnego, szklanego i kolorowego, by nie utonąć w tych wszystkich metalowych elementach. Zdecydowałam się na tak intensywnie koraliki w tak bardzo nie moim kolorze, że sama się sobie dziwię. Ale podobają mi się, naprawdę! 

Każdy rękodzielnik co jakiś czas musi zrobić zakupy takich podstawowych rzeczy - co nie oznacza, że nie można razem z nimi przemycić czegoś po prostu ładnego. Dokładnie tej zasady trzymam się podczas każdych poszukiwań przydasi. Elementy te kupiłam w zeszłym roku, staram się to wszystko uporządkować i rozsądek mówi mi, by naprawdę wstrzymać się z zakupami. Nie mieszczę się! A jakoś tak ciągle coś nowego trafia w moje ręce... Znasz to, prawda?

Dziękuję za odwiedziny na blogu, zachęcam do zostawienia komentarza
i zaglądania na Instagrama oraz fanpage.
Do napisania!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz