Wiecie, co jest najwspanialsze w bransoletkach makramowych z koralikami shamballa? To, że tak naprawdę, to tylko trochę sznurka i szklane, błyszczące koraliki, a jest tyle kombinacji, kolorów i wzorów, że każdy znajdzie coś dla siebie! :)
Ta bransoletka powstała trochę przypadkiem, ale prawie natychmiast została przygarnięta przez Mamę. Najwidoczniej tak miało być!
Elegancka shamballa
Szklane koraliki Shamballa - biały, turkusowe, granatowe i ciemnozielone
Sznurek woskowany
Wyszło naprawdę nieźle - też tak uważacie? :)
Część zdjęć robiłam przy pomocy prezentu od Św. Mikołaja - namiotu bezcieniowego i lampek halogenowych!
Prześliczna :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle wyszła świetnie ;P
OdpowiedzUsuńJak ty makramę kończysz? Mi to nigdy nie wychodzi łądnie :(
OdpowiedzUsuńNa początku też miałam z tym straszny problem :) Teraz, jak uznam, że wystarczy już tych supełków, to klejem typu kropelka przyklejam delikatnie stykające się ze sobą sznureczki (ten, który masz luźny, którym możesz jeszcze coś owinąć + ten fragment, z którego już zrobiona jest pętelka - mam nadzieję, że rozumiesz ;)), a potem te luźne sznureczki przeciągam na spodnią (tylną) część bransoletki i przyklejam takie ok. 1cm kawałki tych ogonków do samej bransoletki. Musisz uważać, by nie dać za dużo kleju, bo będzie to wszydko wyglądać, a te kropelkowe kleje robią się twarde i mogą drapać/uwierać. To chyba wszystko :)
UsuńJest piękna , ja też chyba nauczę się w końcu tej makramy , jest tyle możliwości stworzenia pięknej bizuterii( chociaż czasu na wszystko brakuje), pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję! Naprawdę warto poćwiczyć makramę - jest niesamowicie prosta, a jaka efektowna!
Usuń